W Ornecie byłam i cush...A. to najlepiej napisała :
"W Ornecie było słodko.Kuba był tam po raz pierwshy i teraz wciąż ma statusy na gadzie: "Było ZAJEBIŚCIE" , "Dlaczego to zawsze jest marchewka?" , "(7 rano) Idziemy na MIASTO?!" etc.Nie warto próbować opowiadać, klimat nie do oddania.Normalnie bosko ".
Dokładnie :D.
Normalnie kocham Ornetę, A., Kubę, rodzinę A., Gajdka, Aniala, Kasię i Michałka i ogólnie wszytkich!!!
KNŻ słuchaliśmy w drodze powrotnej.Muszem koniecznie go zdobyć.Melassę też.
Ha nawet szczenśliwa jestem, nauczyłam się prawie tej j**anej "PIEŚNI WIECZORNEJ" Moniuszki (ta jest w miarę prosta, ci co widzieli pamiętają zapewnie moją Sonatę - tego się nie da zapomnieć), płaszczyk mam nowy, Łukasz mi uszył (siedziałam dzisiaj u niego przez 2 godziny; jego pokój rządzi) :D.A jutro wolne, tylko ciekawe co ja bendem cały dzień robić...z B. itak siem nie spodkam prawdopodobnie, A. ma szlaban, może Skud do mnie zajdzie...
A tak wogle to stare śmiecie.Tylko schizy jak widać mam zmniejszone.HA.
Filifi.