Komentarze: 5
Dzisiaj spotkała mnie ciekawa historia. Wstałam oczywiscie o 6:40 w szkole siedziałam do 14:00 po czym poleciałam do domu, zjadłam jakies nalesniki chwyciałm nuty i niewiele sie zastanawiając pobiegłam na 15:00 do muzycznej.Po spędzeniu w niej całego popołudnia wrociłam o 19:00 do domu głodna i zmęczona jak chuj, ze świadomością ze mam górę zadań i sprawdzian jutro.
No i zonk.
Drzwi zamknięte na klucz, mojej mamy nie ma.Ja nie mam kluczy, bo nawet mi przez mysl nie przemkneło ze moze skorzystac z nieobecnosci mojego taty i pojsc na impreze.Oczywiscie nie wziela komórki ze sobą.
Własnie jest 23:16 a ja siedze u Kuby i chyba zostane u niego na noc.
.