Komentarze: 3
Przedwiośnie...jak ja uwielbiam tę (tą?) porę roku...
- wszystkie psy polskie podczas zimy srały na śnieg (skutek jest wtedy mniej widoczny czy co?)i gówna owe zostawały pzykryte nowymi jego wartswami które teraz stopniały i cały ten syf leży na chodniku...jak ide do szkoły to czuję się jak na psim wybiegu podczas slalomu...kiedy to społeczeństwo sie nauczy, że po swoich pupilkach się, kurwa, sprząta??W dodatku niema czym przykryć tej sraki bo trawa jeszcze nie wyrosła.
- nie rozumiem jak można wybudować coś tak brzydkiego, szarego i nijakiego jak polskie blokowiska (blogowiska?).wiec jak (znowu) idę do szkoły to mam napady depresji.Mam ochotę zakupić wielki (tutaj powinna sie znaleść nazwa tej maszyny z kulą w żelaza, którą sie rozwala budynki) i rozjebać całą Gdynie, przy okazji rozpędzając cały ten szary i ciemny tłum, całą tą chołotę co łazi po ulicach.Ale jako że sama należe do tego tłumu (nawet nie wiem jak sie maszyny burzące nazywają) to jedynym moim wyjściem jest popaść w jeszcze większą melancholię.
- wieje.wieje.nienawidze wiatru.
- na moim oknie są ogromne zacieki.zastanawiam sie co spada razem z deszczem na tą zakazaną krainę.
- ogólnie mówiąc jest brzydko, brudno, szaro, beznadziejnie i ogólnie żygać mi sie chce na myśl o moim świecie.
Czyli wszystko jak zwykle
Pozdrawiam.
J.K.